17 kierowców odeszło
w 2006

Gorzowska
Komunikacja Miejska
http://www.komunikacja.org

 
17 kierowców odeszło w 2006 roku

     Kierowcy autobusów Miejskiego Zakładu Komunikacji nadal porzucają pracę w gorzowskiej komunikacji miejskiej. Opuszczają Gorzów i wyjeżdżają najczęściej do Wielkiej Brytanii, gdzie za wykonywanie tej samej pracy otrzymuje się o wiele atrakcyjniejsze wynagrodzenie. Zarobki jakie kierowcom proponuje MZK nie mogą konkurować z tymi brytyjskimi. Na początek to zarobek ok. 1200zł, podczas gdy na wyspach można zarobić w przeliczeniu 9000zł. Taka kwota bez problemu wystarcza na to by utrzymać się na miejscu, utrzymać rodzinę pozostawioną w kraju i nawet co nieco zaoszczędzić. Kto wyjeżdża? Na to nie ma żadnej reguły. Wyjeżdżają zarówno ludzie młodzi, nie posiadający żadnych zobowiązań, jak i ludzie, którzy po przepracowaniu kilkunastu lat w Polsce mają dość problemów z wiązaniem końca z końcem i nie widząc perspektyw na poprawę sytuacji w kraju decydują się na wyjazd. Nawet za cenę rozłąki z bliskimi.. Cele wyjazdu są różne. Niektórzy planują wyjechać na dwa-trzy lata i odłożyć trochę pieniędzy, inni otwarcie mówią o zamiarach ustawienia się za granicą i sprowadzenia tam bliskich. Jednak wszelkie zamiary zazwyczaj prowadzą do tego samego... Ktoś kto zaznał pracy za granicą, gdzie stosunkowo łatwo zarabia się godne pieniądze na pewno nie wróci do kraju. No bo i nie ma do czego... Wrócić i na powrót zarabiać pieniądze, które z trudem zabezpieczają podstawowe potrzeby?
     Ktoś może powiedzieć, że na Gorzowskie warunki zarobki w granicach 1200zł to nie jest mało. Może nie jest mało w porównaniu z pracownikami tutejszych fabryk i hipermarketów. Ale jednak stanowczo za mało jak za tak ciężką i odpowiedzialną pracę. Bo jednak praca kierowcy to nie jest siedzenie pod krawatem za kierownicą i słuchanie radia... To jest wstawanie o godzinie 2:30 w nocy, to jest praca do północy, odpowiedzialność za pojazdy warte setki tysięcy złotych, odpowiedzialność za życie tysięcy ludzi. Każdy wie, że ogół użytkowników naszych dróg nie ułatwia korzystania z nich. Na drogach dominuje arogancja, brawura i pośpiech. I jak tutaj poruszać się takim dwunastometrowym pudłem, traktowanym przez resztę użytkowników drogi jak zło konieczne, zawalidroga... Kierowcy za punkt ambicji stawiają sobie wyprzedzanie autobusów. Jazda za autobusem urąga godności przeciętnego „króla szosy”. A przecież to pudło to kilkudziesięciu pasażerów, z których każdy chce godnie i na czas dotrzeć do celu.. Brak zrozumienia tych podstawowych prawd naprawdę nie ułatwia pracy. Kierowcy, którzy po dłuższym czasie wracają w odwiedziny do Gorzowa zgodnie kładą nacisk na to, że na zachodzie nie tylko są lepsze zarobki. Jest również większy szacunek ze strony innych użytkowników dróg, ze strony pracodawców, pasażerów, lepsze drogi, lepsze autobusy.. Zatem możemy się spodziewać, że tendencja ta będzie się pogłębiać. Jak mówi dyrektor MZK Roman Maksymiak, już w chwili obecnej 10% kierowców opuściło szeregi MZK. Obecnie następni szykują się do wyjazdu.. Kto zostanie? Zostaną ludzie, którzy nie są już w stanie opanować języka, nie czują się na siłach zaaklimatyzować w innym kraju i ludzie którzy więzi z rodziną i bliskimi stawiają ponad dostatnie życie. Raczej nikt nie zostanie tutaj z sympatii do zawodu, czy z satysfakcji z zarobków. Młodzi kierowcy podejmujący taką pracę robią to wyłącznie po to by na preferencyjnych warunkach zdobyć prawo jazdy i zdobyć to minimum stażu za kierownica potrzebne do podjęcia pracy za granicą.
     Jak temu zapobiec? Ktoś przecież musi jeździć autobusami... Wozić nas do pracy i do szkoły. Coraz głośniej mówi się o dopuszczeniu do prowadzenia autobusów w MZK kobiet. Na chwilę obecną jednak nie widzę kobiety za kierownicą Jelcza M11, zwanego potocznie starym. Tam naprawdę trzeba siły by zapanować nad pojazdem. Aczkolwiek coraz częściej a autobusach nauki jazdy dostrzega się kobiety. Niemal nieustannie. Zatem stale rośnie na rynku pracy liczba kobiet-kierowców. Czy są one zainteresowane pracą w komunikacji miejskiej..? Tego nie wiemy. Ale nie ulega wątpliwości, że zatrudnianie ciągle nowych kierowców, zamiast docenianie obecnych to nieprzyjazna dla takiego zakładu rotacja pracowników. W tym zawodzie doświadczenie jest najważniejsze. Posiadanie doświadczonych kierowców przekłada się na korzystniejszą eksploatację pojazdów, podniesienie bezpieczeństwa.. Ale jak napisałem powyżej tutaj podstawowym czynnikiem są pieniądze. Koło się zamyka... Co mogę powiedzieć na koniec? Szanujmy naszych kierowców i doceniajmy ich ciężką pracę.






Komunikacja Miejska - Autobusy Miejskie - www.komunikacja.org